Dalszy ciąg nadrabiania zaległości.
Czy pamiętasz jeszcze, jakie to było wspaniałe uczucie tak frunąć beztrosko w górę i w dół? Nie? Usiądź zatem i przypomnij sobie. Tylko... czy tyłek Ci się jeszcze zmieści...?
Moje pierwsze starcie z kredkami akwarelowymi.
Śliczna.A ja nigdzie nie mogę kupić kredek akwarelowych.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja swoje kredki kupiłam w Empiku. Rzeczywiście gdzie indziej ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńpamieta sie, pamieta-moj juz sie nie miesci:)
OdpowiedzUsuńSummer21: Mam nadzieję, że nie uraziłam Cię. Najzwyczajniej w świecie myślałam o swoim tyłku, bo niestety zdarzają się huśtawki, w których się nie mieszczę :-)
OdpowiedzUsuńcos Ty ja odrazu potraktowalam to jako zart-wspomnienie:)Prawda jest taka, że sie nie miesci i tyle, ale powspominac fajnie, hihi. Zapraszam do odwiedzin u mnie:)
OdpowiedzUsuńa mnie się ta karteczka (???) wyjątkowo spodobała. Cudna jest, Taka optymistyczna i dająca wiele do myślenia...
OdpowiedzUsuńOlenkaja: Dziękuje bardzo :-) W sumie jest to kartka, ale w brulionie, w którym robię wpisy art journal-owe, a nie taka do napisania życzeń i wysłania :-)
OdpowiedzUsuń