Rozpoczynam nieco bardziej szczegółową relację z wakacji. Skupię się głównie na działaniach z frontu robótkowego, choć pewnie nie powstrzymam się, aby nie napisać o innych sprawach.
Chronologicznie rzecz ujmując, najpierw zakończyłam wyszywanie metryczki. Dwa dni przed wyjazdem na metryczce dla Bartusia
małym pociągiem
Chronologicznie rzecz ujmując, najpierw zakończyłam wyszywanie metryczki. Dwa dni przed wyjazdem na metryczce dla Bartusia




Pozdrawiam wszystkich serdecznie :-)
Śliczna , pełna uroku!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna metryczka:):)Uwielbiam takie słodkie misiaczki:)
OdpowiedzUsuńHej Aga!
OdpowiedzUsuńWidzę ze coś tam sobie wyszywasz ale ja czekam na coś co powinnaś bez wyrzutów sumienia dokończyć wyszywać by wreszcie w tym roku zawisło w Twoim domu. Chodzi mi o adwentowy kalendarz. Tak niewiele w nim jest do wykończenia a od czerwca cisza. Może weny nie masz. Mam nadzieję że za chwilkę do niego wrócisz. Pozdrawiam Iza N-P.
Super !!!
OdpowiedzUsuńPiękna, a długo Ci się to haftowało?
OdpowiedzUsuńświetna i oryginalna ta Twoja metryczka. Dobrze, że ktoś wprowadza świeży powiew w robótki. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmałą czcioneczką nie przedobrzysz. Piękna metryczka, pociąg miooodzio!
OdpowiedzUsuńśliczna metryczka, bardzo lubię misie,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cóż, tego się można było spodziewać. Oryginalnie, skromnie i elegancko!!!
OdpowiedzUsuńpięknie ! tak inaczej ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne te metryczki! Czy ten wzór to własny pomysł? Chciałabym coś takiego zrobić dla mojego Bartusia...
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze inspiracje :)
Pozdrawiam
Justyna