Ostatnio w robótkach przyjęłam zasady, których staram się przestrzegać - na razie mi wychodzi, ale zobaczymy, co będzie dalej ;-)
Zasada nr 1: Ozdabiać dom - po roku od przeprowadzki nadal mam gołe ściany, co zaczyna mnie denerwować. Postanowiłam, że sukcesywnie będę je zapełniać. Zresztą nie tylko ściany mam nadzieję nieco upiększyć.
Zasada nr 2: Korzystać z zapasów - nagromadziłam mnóstwo dóbr zarówno hafciarskich (strach się przyznać, ile mam jeszcze zestawów do wyhaftowania), jak i z innych dziedzin rękodzielniczych. Pora zacząć je wykorzystywać, bo niedługo miejsca zacznie mi brakować na ich przechowywanie. Tak na marginesie przychodzi mi do głowy taka refleksja: przed przeprowadzką upychałam swoje dobra po różnych kątach, szafach, półeczkach, koszyczkach itp. i jakoś się to wszystko mieściło nie rzucając się w oczy. Po przeprowadzce, rozpakowałam swoje skarby i okazało się, że zajmują mi one cały pokoik! Nieduży wprawdzie, ale cały! Gdzie i jak ja to wszystko mieściłam?! I jak to jest możliwe, że tyle zdołałam tego nagromadzić?!
Zasada nr 3: Rozpoczynając nową robótkę starać się trzymać zasad nr 1 i 2.
W myśl zasady nr 3 rozpakowałam kolejny zestaw, który jest na tyle nieduży, że prawdopodobnie zdąży zawisnąć do Bożego Narodzenia.
Do wyszycia pozostały kontury i detale, do których powinnam użyć mojej "ulubionej" metalizowanej muliny :-/ Czego się nie robi, żeby było pięknie ;-)
Ach, żebym i ja wyznaczyła sobie takie zasady... i jeszcze je realizowała...
OdpowiedzUsuńFajny hafcik :)
Czy zwróciłaś uwagę na sformułowanie zasady nr 3? "Starać się" daje pewną elastyczność ;-)
UsuńSuperancki hafcik!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPiękny i ambitny plan - trzymam kciuki za powodzenie!
OdpowiedzUsuńNo to jak Ty trzymasz, to na pewno się uda! :-)
UsuńU mnie jeszcze nie jest tak źle. Wszystko mieści się w jednej szufladzie. Też będę się starać pomniejszać ten zapas i kończyć zaczęte robótki.
OdpowiedzUsuńJak Tobie się mieści wszystko w jednej szufladzie, to albo masz bardzo dużą szufladę, albo dopiero odkryjesz w sobie chomiczą naturę, albo... muszę Ci pogratulować samodyscypliny :-D
UsuńMyśl o efekcie końcowym, dzięki temu łatwiej będzie się wziąć do pracy ;)
OdpowiedzUsuńRacja! I to właśnie mobilizuje mnie najbardziej.
UsuńWyjście awaryjne zawsze musi być! Zasada nr 3 pasuje pod tym względem idealnie :-)
OdpowiedzUsuńPrawda? :-D
Usuń