Obserwatorzy

piątek, 2 listopada 2012

Turniejowa ptaszyna (1)

Mam wrażenie, że onegdaj wspominałam już, jak bardzo lubię turnieje szachowe. Powtórzę się zatem: uwielbiam chodzić na turnieje szachowe razem z synem i robię wszystko, aby Pan Mąż nie musiał mnie w tym wyręczać :-D Tym razem wrzuciłam coś małego do torebki - DIM-owego świątecznego ptaszka.
Po zdobyciu V kategorii czaimy się na IV, zatem zapowiada się następny turniej ;-)

6 komentarzy:

  1. Słodziutki ptaszek się wyłania! Ale to jest myśl: od dziś na konsultacje z rodzicami (nikt do mnie nie przychodzi, a być muszę)będę brałam robótkę. Przynajmniej nie zmarnuję czasu.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak! Tak na marginesie: ja też na konsultacje nie chodzę :-) Na szczęście nie ma takiej potrzeby :-)

      Usuń
  2. zapowiada sie sliczny hafcik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już widać dziobatego przyjaciela:)Wyjdzie śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niewielu jest takich zapaleńców jak my;) Ja czuję się jak beż ręki jak zapomnę jakiejś "podręcznej" robótki! Nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie nam zmarnować trochę czasu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to! :-D I dlatego staram się zawsze mieć coś w torebce - aby zmarnować jak najmniej czasu, a jak już mam marnować (np. w poczekalni), to dlaczego nie w miły dla mnie sposób? :-)

      Usuń