Obserwatorzy

poniedziałek, 22 października 2012

Z placu zabaw

Nie cierpię chodzić na plac zabaw. Na plac zabaw i na spacery. Nic na to nie poradzę - nie lubię i już. A że kilka ostatnich weekend-ów było pięknych i żal było trzymać dzieciaki w domu, to się poświęciłam. Aby osłodzić sobie trochę to cierpienie, zabierałam robótkę z gatunku "torebkowych" (wzór dzięki uprzejmości Hani).
Na razie jest tyle. Coś jeszcze będzie, ale koncepcja wersji ostatecznej dopiero mi się kluje, więc na finał trzeba jeszcze trochę poczekać.

Pozdrawiam cieplutko :-)

15 komentarzy:

  1. No i ślicznie!! Czas na placu zabaw nie został zmarnowany:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hafcik prosty ale bardzo uroczy...

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny ten hafcik.
    ja na placu zabaw nie dam rady wyszywać, ewentualnie mogę coś poczytać, ale i tak oczy wokół głowy mi latają;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie dlatego, że oczy latają mi wokół głowy, to robótka (ale mała i nieskomplikowana) jest dla mnie lepsza niż książka. Podczas haftowania spuszczam wzrok z dzieci tylko podczas wkłuwania igły w aidę i krótkie zerknięcia na schemat - praktycznie więc śledzę wzrokiem dzieci. Natomiast podczas czytania książki bardziej skupiam się na treści, a mniej na dzieciakach - w efekcie albo dzieci znikają mi z oczu w tempie błyskawicznym, albo treść lektury nie dociera do mózgu ;-)

      Usuń
  4. Super hafcik :) Nie widziałam jeszcze tego wzoru :) Pozdrawiam Maleństwo :*

    OdpowiedzUsuń
  5. jaki śliczny mini hafcik:):)
    Pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny! I jak pięknie realizujesz ideę dziergania w miejscach publicznych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nadal będę :-), bo:
      1. szkoda mi czasu na bezmyślne gapienie się na dzieci (moje są już w takim wieku, że chętniej bawią się z rówieśnikami niż z rodzicem),
      2. idę w niedzielę na turniej szachowy z synem, więc zamiast nudzić się, to będę haftować. Czy wspominałam, że uwielbiam turnieje szachowe? :-D

      Usuń
  7. Piękny hafcik:)W sam raz na dłubanie na ławeczce;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny - taki prosty a jednocześnie ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  9. Prześliczny! A jak sobie radzisz z kolorowymi nitkami w terenie?;) Bo ja zazwyczaj staram sie jendokolorowe, jednonitkowe prace zabierac ze sobą....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na "torebkowe" robótki rzeczywiście najlepsze są jednokolorowe hafty, ale te z małą ilością kolorów też spełniają swoje zadanie. Poza tym muliny mam ponawijane na bobinki, więc (i) też nie zabierają dużo miejsca, (ii) nie szlajają się luźne nitki :-)

      Usuń