Obserwatorzy

piątek, 30 marca 2012

UFO-k nr 1

Gdyby nie opóźnienie u lekarza, to chyba ten misiek leżałby jeszcze długo na półce, czekając na wykończenie. Na szczęście dla niego opóźnienie było dość znaczne (w ostatniej chwili przed samym wyjściem z domu natchnęło mnie i wrzuciłam robótkę do torebki). W domu pozostało tylko dodać kilka szczegółów.
Gotowego miśka wrzucam do szuflady (niech czeka na lepsze czasy) i wykreślam pierwszy punkt z listy UFO-ków ;-)

13 komentarzy:

  1. Jaki tam UFO-k....całkiem słodki ,sympatyczny...uroczy misio;)
    Śliczny hafcik..wart ukończenia:)
    Pozdrawim:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu UFO-k?:)ja wiem jak się ciężko haftuje takie miśki:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Misiek uroczy, ale wierzę że przy tych konturach można oszaleć:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wierzę, że nie będzie w tej szufladzie zbyt długo kwitł, bo jest cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję bardzo :-) Rzeczywiście najbardziej dobijające były te kłaki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny UFO-czek chowałaś w szufladzie;) Super, że go skończyłaś bo efekt cudowny:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  8. całego miśka w poczekalni wyszyłaś??ooo matko to ile ty tam siedziałaś - nie zazdroszczę ale za to misiek śliczny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany ! Nie! :-D Za to zdecydowaną większość konturów machnęłam w poczekalni.

      Usuń
  9. też wyszywałam tego misiaka :)
    ogromnie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń