Obserwatorzy

piątek, 16 marca 2012

Walka z wiatrakami

Przyznam się - ja też mam UFO-ki (Unfinished Objects) i, jak większość hafciarek dotkniętych tym problemem, co roku postanawiam sobie, że w tym roku wszystkie je skończę. Ile ich jest? Niech policzę:
  1. misiek - początkujący w krainie UFO-ków, bo ciepnęłam nim zaledwie w połowie grudnia 2011,
  2. lalka - jedyna robótka niekrzyżykowa, którą zaczęłam na warsztatach w czerwcu 2011,
  3. metryczki dla dzieci - pozostało wyszyć dane "urodzeniowe", leżą od lipca i sierpnia 2010,
  4. ogródek - czeka cierpliwie od listopada 2009,
  5. deszczowe panie - poszły w kąt z powodu ciążowego krzyżykowstrętu w lipcu 2007,
  6. letnia pani zwana po domowemu Kizią-Mizią - widziana ostatnio w maju 2007,
  7. bałwanek - maleńki hafcik, który odłożyłam tak dawno, że nie pamiętam, kiedy to było.

Chyba wszystko wymieniłam, chociaż głowy nie dam ;-)

W grudniu ubiegłego roku pojechałam na kilkudniowe szkolenie do Zakopanego. W ostatniej chwili wepchnęłam do torebki zestaw, który był dodatkiem do jakiejś gazety krzyżykowej. Intensywne zajęcia połączone z ostrym górskim powietrzem sprawiały, że wieczorami szybko padałam zmęczona, a i w czasie podróży dość opornie szło mi to wyszywanie. Po powrocie ciepnęłam miśka w kąt i zajęłam się bombkami, a potem kwiatową panną (notabene ona też gościła w zacnym gronie UFO-ków).

Czekając na materiały do nowego RR sięgnęłam po "szkoleniowy" zestaw. Leżał na wierzchu - sam się napatoczył ;-) Miśka przybyło, ale wzór nadal mnie nie zachwyca, więc wyszywam go raczej z obowiązku dokończenia go.

Półmetek chyba już minęłam, więc może uda mi się odłożyć go do pudełka z haftami dokończonymi, zanim skusi mnie kolejny wzór ;-)

Serdecznie dziękuję za komentarze i pozdrawiam wszystkich czytelników.

4 komentarze:

  1. Powodzenia w walce z UFOkami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedem to naprawdę niedużo :-) i jest nadzieja na skończenie... Ja rozpoczętych haftów mam około trzydziestu lub nawet czterdziestu (wolę nie liczyć), a niektóre leżą jeszcze od połowy 2006-go roku. Wierzę jednak, że kiedyś doczekają się wyszycia.
    http://zyrafowo.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  3. też go haftuję... jeszcze tylko niteczki :) powodzonka

    OdpowiedzUsuń
  4. też go haftuję... jeszcze tylko niteczki mi zostały... :)

    OdpowiedzUsuń