Obserwatorzy

piątek, 5 marca 2010

Tylko krowa nie zmienia poglądów

Przyznam się szczerze i bez bicia: nie podobały mi się biscornu. Nie rozumiałam tego opętania tym dziwnym w swej formie czymś, co tylko z grubsza przypomina szlachetną poduszeczkę do igieł. Do czasu. Konkretnie do momentu, w którym otworzyłam list od Ani i wyciągnęłam z niego to cudeńko:Ten misterny maluszek tak mnie oczarował, że... schowałam go daleko od ciekawskich ocząt i niszczycielskich rączek moich słodkich dziateczek :-(

Mam już jednak dość tego ciągłego ukrywania skarbów! Zamierzam cieszyć się moim nowym biscornu choćby podczas tych rzadkich chwil spędzanych przy maszynie do szycia! A może i częściej! I wiecie co? Mam wielką ochotę "popełnić" takiego biscorniaczka osobiście :-) Może dam radę...

7 komentarzy:

  1. Hej Agnieszka!
    Ja chyba też zmienię zdanie dotyczące biscornu. Z braku czasu na coś większego zaczęłam szukać czegoś niewielkiego i łatwego do wykonania. Wzorków jest mnóstwo i myślę że każdy coś znajdzie dla siebie.
    Pozdrawiam Iza N-P.
    www.golddust.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne jest to biscornu. Ja wczoraj zrobilam swoje pierwsze i jestem z siebie dumna :P. Bardzo przyjemnie sie robi no i szybko mozna zobaczyc efekt koncowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehehe... Skad ja to znam? Choc teraz uchodze za biscornumaniaczke to pierwsze moje odczucia byly takie jak Twoje. Nawet pierwszy wzorek biscorniaczkowy wykorzystalam do zrobienia saszetki, a dopiero pozniej do tego lamanca;) I zaczelo sie.Jak sama sie przekonalas to sympatyczny i efektowny prezent dla kobietki:) Przyznam ze obecnie mam ogolne "wiosenne przesilenie" i tworze bardzo malo, ale juz mam pomysl na nastepny swoj wzorek:) Mam nadzieje ze niedlugo zrealizuje:) Oczywiscie bede wypatrywac u Ciebie wlasnorecznie wykonanego biscorniaczka:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nie mogłam się przekonać do biscornów,ale ośmieliłam się popełnić!Zapraszam po odbiór wyróżnienia.www.elisabii.blox.pozdrawiam serecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. też tak miałam, ale jak dostałam swoje pierwsze w ramach zabawy hsp..... zmieniłam zdanie

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak bywa, że dopiero jak się z bliska zobaczy, to zauroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja najwieksze obawy mialam co do zszywania,ale nie taki diabel straszny sie okazalo.Biscorniaki to bardzo wdzieczne cudaki i jak tylko popelnisz pierwszy to zakochasz sie w nich po uszy :) Poduszeczka od Ani jest piekna juz ja podziwialam u Niej na blogu.Poz.Dana
    http://damar5.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń