- Bleee... Co za okropna książka! - wzdrygnął się Pan Syn zamykając z ulgą przeczytaną już "Anię z Zielonego Wzgórza".
- Dlaczego okropna? - zapytała Pani Matka.
- Bo babska! Dobrze, że następna lektura będzie fajna.
- Jaka?
- "Ten obcy" Ireny Jurgielewiczowej. Przynajmniej coś o kosmitach będzie.
Pani Matka parsknęła śmiechem:
- Żebyś się, synek, nie zdziwił!
Mojemu też się Anię bardzo ciężko czytało. Chyba dla większości chłopców jest to nudna książka. Na szczęście kolejną lekturą jest Narnia i to mu zdecydowanie bardziej przypadło do gustu.
OdpowiedzUsuńTak na dobrą sprawę, to sama przeczytałam "Anię..." pod koniec liceum - wcześniej nie mogłam przebrnąć, więc w sumie nie dziwię się mu. Narnia to rzeczywiście zdecydowanie inne klimaty - ta została "połknięta" już kilka lat temu i kilka razy :-)
UsuńUwielbiam "Obcego...", książka nieco zmienia patrzenie na świat :) Bardzo fajnie, że podsuwacie swoim pociechom, takie klasyczne, wartościowe książki :) Mój synek ma niecałe trzy latka, ale od początku niemal czytamy wszystkie możliwe bajki i te dla chłopców i te dla dziewczynek, najlepiej jednak "wchodzą" wszelkie opowiadania o zwierzątkach i pojazdach, no i te wymyślane naprędce przez mamę :)
OdpowiedzUsuńZarówno "Ania..." jak i "Ten obcy" są lekturami szkolnymi, ale poza incydentalnymi wypadkami problemu z czytaniem książek nie mamy w domu. I Bartek i Hanka żyć bez książek nie mogą właśnie dlatego, że od okresu niemowlęctwa czytamy im. Więc bardzo dobrze robisz, tak trzymaj, a talentu do wymyślania bajek zazdroszczę (pozytywnie oczywiście) - ja niestety nie potrafię.
Usuńmoże nie na temat, ale13 lipca 2009 zamieściła Pani zdjecie haftu żółtego motyla, czy jest jakaś możliwość otrzymania wzoru.....jadwiga myszka
OdpowiedzUsuńAleż starocia Pani wykopała! ;-D Postaram się poszukać w czasie Świąt - w międzyczasie przeprowadziłam się i muszę trochę pokopać ;-)
UsuńPoszło mi szybciej niż sądziłam :-) Na jaki adres wysłać?
Usuń