Czasami człowiek musi zrobić coś tylko i wyłącznie dla siebie. Nie dla kogoś, a przy okazji skorzystać, ale tylko i wyłącznie dla siebie. Nie inaczej jest w przypadku Pani Matki, która od czasu do czasu w akcie desperacji ośmiela się wziąć jeden dzień urlopu, którego lwią część przeznacza na uszczęśliwienie... siebie. Zdarza się to raz na kilka miesięcy, a początek jest zawsze taki sam poprzedzony wnikliwą analizą stanu koloru i długości włosów: fryzjer. Ciąg dalszy tak miło rozpoczętego dnia jest zależny od potrzeb i okazji. Tym razem nogi same jakoś tak poniosły do niewielkiego sklepu-pracowni Manualnie.pl.
- Kasiuuuu... - zamiaukała Pani Matka - ja wiem, że się z Tobą nie umawiałam wcześniej, ale wiesz... ja mam dziś urlop... Nauczysz mnie czegoś?
- A na przykład takie jajko może być? - przesympatyczna właścicielka wskazała jeden z elementów dekoracji sklepu.
Pani Matce zaświeciły się oczy i z radości zaklaskała jak dziecko:
- I na dodatek będę miała dekorację na świąteczny stół!
Dwie godziny później Pani Matka wracała do pracy (!) niespiesznym krokiem uśmiechając się do słońca, a w domu na wielkanocnym stole z satysfakcją postawiła nową ozdobę:
Na koniec dodam, że na "samouszczęśliwianiu" Pani Matki skorzystała cała rodzina, bowiem Rodzicielka działając twórczo wyładowała nagromadzone emocje, naładowała się pozytywnie i mogła "leczyć" błogim spokojem mniejsze i większe rozterki pozostałych domowników :-)
No to ja życzę więcej takich pozytywnych przerw w pracy, tylko dla siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Niestety takie dni są rzadkością, dlatego tym bardziej usiłuję je wykorzystać, aby się odstresować.
Usuń