Pora na marcowy obrazek. Tym razem udało mi się wyszyć go nieco wcześniej, niż na ostatnią chwilę ;-)
Jak zwykle pokombinowałam z kolorami pozostawiając z oryginalnej wersji jedynie dwa: czarny i rudy (włosy). Zamiast naszywać guziki, wyhaftowałam monety złotą nitką przypominając sobie jednocześnie, dlaczego jej nie lubię. Trzeba jednak jej przyznać, że efektowna jest.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :-)
sliczny hafcik...
OdpowiedzUsuńWygląda super :)
OdpowiedzUsuńpięknie pokombinowałaś, hafcik wyszedł ślicznie :) ja właśnie nad nim siedzę ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuń( http://ptysianella.blogspot.com/ ) po odebranie wyróżnienia The Versatile Blogger :)
... sądzę, że w 100 % na nie zasłużyłaś... :)
Pozdrawiam serdecznie...
Szalenie mi miło. W najbliższym czasie napisze o nim :-)
UsuńP.S. nie znalazłam rubryczki z "obserwatorami"..a szkoda.... bo chętnie bym na bieżąco obserwował Twoje prace... :)
OdpowiedzUsuńJuż nadrobiłam to niedopatrzenie :-)
UsuńNo i bardzo ładnie Ci wyszło z tymi zamianami :P
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
OdpowiedzUsuńpomysł ze złotą nitką doskonały i zdecydowanie najlepszy! Popieram i przyznaję, sama nabieram apetytu na ten obrazek. Zielenie cudne!
OdpowiedzUsuńbardzo piekny obrazek a co do złotej nitki to wielki szacunek wiem jak sie wyszywa :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam