Po długich sklepowych korowodach, po bliżej nieokreślonej liczbie przymierzonych ciuchów Pani Matka zdołała nieco poprawić sobie nastrój. Niestety tylko nieco, ponieważ po raz kolejny okazało się, że Pani Matka jest niewymiarowa i odbiega od norm powszechnie przyjętych przez producentów odzieży, którzy chyba na złość Pani Matce uparli się szyć wyłącznie dla kobiet, u których obwód w talii zbliżony jest do obwodu w biodrach. Zatem Pani Matka ma dwa wyjścia: przytyć w talii albo schudnąć w biodrach. Na wyborze opcji nr 2 zaważyła świadomość, że wybór pierwszego wariantu niechybnie wiąże się ze zwiększeniem obwodu każdej innej części ciała połączonym z całkowitą wymianą garderoby. O ile jeszcze można zaakceptować wymianę garderoby, o tyle dodatkowe centymetry i kilogramy nie są za bardzo kuszące. Dieta? Nieeee... Pani Matka jest za leniwa na diety. Zostają ćwiczenia fizyczne, czyli... idziemy na fitness ;-)
Scrapowa niedziela - scrap do mapki
4 godziny temu
Zostaje jeszcze jedna opcja - polubić się z maszyną do szycia ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię maszynę do szycia, problem w tym, że nie za bardzo potrafię szyć ;-)
OdpowiedzUsuńKolejny raz musze przyznac ze genialne :-) dla przykladu moja mama od wczoraj codziennie chodzi na silownie - nie miesci sie w spodnie sprzed roku. A w sklepie caly czas powtarza "do czego to doszlo ze ja w 42 rozmiar ledwo wchdze" jednak oczywiscie jak zawsze przesadza ;-)
OdpowiedzUsuń