Obserwatorzy

środa, 19 października 2011

Po zdrowie i urodę (3)

Jesień to dla Pani Matki czas, w którym zwykle podejmuje jakieś postanowienia. Nie inaczej było w tym roku.

Pewnego dnia podczas porannego odczytywania poczty elektronicznej Pani Matce wpadła w oko wiadomość pochodząca z jednego z systemów zakupów grupowych. "Hmmm... peeling kawitacyjny... mikrodermabrazja... Cokolwiek by to nie znaczyło, na pewno po tym człowiek pięknieje na potęgę i lat mu ubywa co najmniej z piętnaście." - przemknęło przez głowę Pani Matce. Po długiej chwili namysłu ujęła myszkę w dłoń wołającą o manicure, na którego wykonanie jakoś po północy nie wystarcza już chęci. "A co się będę...!" - pomyślała potwierdzając zakup trzech kuponów - "Będę taka piękna, że na stacji benzynowej tylko mrugnę i od razu ustawi się kolejka chętnych do zatankowania mojego samochodu!".

wtorek, 18 października 2011

Znowu pakuję

Nie da się ukryć - poszłam na łatwiznę i wzorując się na poprzednich pudełkachprzysłowiowym rzutem na taśmę zrobiłam opakowania do scrapuszek dla pań z przedszkola.
Powstały trzy pudełka w podobnej konwencji różniące się jedynie detalami.
Odkładam teraz papierki na bok i zabieram się za haft do październikowej kartki.
--------------------------------------------------
Ponieważ zanosi się na to, że odstępy pomiędzy wpisami będą coraz dłuższe (o przyczynie wkrótce napiszę), muszę zrezygnować z odpowiadania na Wasze komentarze w postach. Oczywiście będę na nie odpowiadała, ale także w formie komentarza w odpowiedniej notatce, ponieważ nie chcę, abyście czekali na odpowiedź zbyt długo.

Dzisiaj jednak jeszcze zgodnie z tradycją najpierw bardzo dziękuję za przemiłe komentarze, które niezmiennie mobilizują mnie do dalszej pracy, i odpowiadam na te, wymagające wyjaśnienia :-)

Po zdrowie i urodę
Ja wcale nie gniewam się na moich facetów, bo wiem, że od nich na pewno usłyszę prawdę, ale same sytuacje były dość komiczne :-)
Mamuska73: Oooo... to u Was poważnie poszło ;-) U nas to bardziej śmiechem się kończy, bo ja nie jestem dłużna :-)
Myśli krzyżykiem pisane: Te dwie historie zdarzyły się w dość długim odstępie czasowym, ale wszystko kończyło się przyjaznym odgryzaniem się ;-) Pan Mąż i aerobik? He, he - dobre! :-D
Ata: Rodzina żyje, ale co się nasłuchała to ich ;-) Na szczęście w żartach :-)
Ania: Z reguły samo pudełko robię z kolorowego kartonu, który kupuję w papierniczym, a tylko jego wierzch ozdabiam tak, aby opakowanie nawiązywało charakterem lub kolorem do jego zawartości. Do pudełek z tej notatki wykorzystałam tylko kartony ze sklepu papierniczego i trochę ozdób (wstążeczki, kwiatki, kryształki, odbity stempelek, itp.). Do poprzednich pudełek użyłam też papieru do scrapbookingu, który kupiłam w sklepie internetowym (zielone i różowe papiery pochodzą z Lemonade). Nazbierałam już trochę tych papierów i stwierdziłam, że pora zacząć je w końcu do czegoś wykorzystać :-)

piątek, 14 października 2011

Po zdrowie i urodę (2)

- Słuchaj... może jednak powinnaś pochodzić trochę na ten aerobik? - z pewną nieśmiałością zasugerował Pan Mąż.
W głowie Pani Żony zabrzęczał alarmowy dzwonek, a w jej oczach pojawiły się złowrogie ogniki:
- A co?! Może za gruba jestem?!
- Nieeee. Fajna jesteś. Taka mięciutka foczka. - próbował ratować się Pan Mąż.
- Taaak?! - zagrzmiało w domu złowrogo.
- Tylko z kondycją twoją jest trochę kiepsko, bo jak wynosiliśmy starą kanapę, to trochę tchu ci brakowało. - desperacko usiłował zatrzeć złe wrażenie.
- Acha! - zakończyła konwersację Pani Żona, a w myślach dodała: "Szkoda tylko, że nie wspomniał, że te paździerze ważyły chyba z 50 kilo i trzeba było wynosić ją na 5 razy. I to we dwoje, bo sam nie dałby rady!"

środa, 12 października 2011

Po zdrowie i urodę (1)

Przygotowując się do wyjścia na basen Pani Matka wciągnęła na siebie jednoczęściowy strój kąpielowy.
- Nieźle. - powiedziała z aprobatą przeglądając się w lustrze.
- Nooo. - potwierdził Pan Syn.
- Jak wciągnę brzuch. - dodała znacznie ciszej Pani Matka.
- Nooo! - ponownie potwierdził Pan Syn, tym razem nieco gorliwiej.
"Szkoda, że tak dobrze nie słyszy, gdy mówię, że ma zakończyć granie na komputerze" - pomyślała ironicznie Rodzicielka rzucając latorośli mordercze spojrzenie, które niejednego studenta wprawiło w trwogę.
- Przydałby Ci się jakiś fitness. - dodał Pierworodny zręcznie uchylając się przed nadlatującą poduszką.

wtorek, 11 października 2011

Jeszcze więcej scrapuszek

Jako się rzekło w poprzedniej notatce, powstały kolejne scrapuszka z przeznaczeniem dla pań w przedszkolu.Scrapuszka różnią się tylko detalami: a to kwiatek inny (bo mi się takie same skończyły), a to listki inne (bo mi się skończyły), a to wstążeczka inna (bo mi się skończyła). Jak widać scrapbooking jest świetną dyscypliną w zagospodarowywaniu resztek :-)
Czy wiecie, co robi za ćwiek w środku kwiatka? To gwóźdź tapicerski z urżniętą ostrą częścią zakupiony w Castoramie. Cała paczuszka kosztowała nieco ponad 5 zł.

piątek, 7 października 2011

Pakowanie scrapuszek

Jak już scrapuszka są gotowe, to wypadałoby je jakoś rozsądnie zapakować. Produkcja pudełek ruszyła i po dwóch dniach (jak widać ciąg technologiczny jest u mnie mocno rozłożony w czasie) prezenty dochrapały się opakowań i są gotowe do wręczenia.Dyskusyjną sprawą jest, czy w środku rzeczywiście jest cudo. Dla poprawy nastroju przyjmijmy, że tak ;-)

środa, 5 października 2011

Scrapuszka

14 października zbliża się wielkimi krokami. Dla dwóch pań powstały dwa podobne scrapuszka. Jedno w zieleni,
drugie w różu.
I przyznam, że to drugie podoba mi się nieco bardziej.

Jeszcze muszę zrobić prezenty dla pań w przedszkolu. Najgorsze, że nie bardzo wiem, ile pań sprawuje bezpośredni "nadzór" nad Hanką. Ma wrażenie, że jest ich ze 40-ści. Tyle scrapuszek, to chyba nie dam rady zrobić :-)
--------------------------------------------------
Bardzo dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze :-)

Agnieszka: Mulinę kupowałam za pośrednictwem koleżanki i chyba było to dość dawno. Wiem, że ona ściągała ją z e-bay'a.

Karolina: Ja też bardzo lubię jesień. Chyba nawet bardziej niż wiosnę. A to bezwenie to chyba od nadmiaru pomysłów i braku czasu. Chciałabym tyle rzeczy zrobić, a czas nie jest z gumy.

poniedziałek, 3 października 2011

Karteczkowy roczek (20)

Bezwenie trwa nadal, w związku z czym jubileuszowa kartka nie doczekała się liftingu i wygląda tak, jak wygląda:Dobra wiadomość jest taka, że z kartkami jestem na bieżąco i z czystym sumieniem będę mogła zabrać się za październikowe zadanie.