Obserwatorzy

piątek, 25 maja 2012

RR Nadmorskie wspomnienie (11)

Przedstawiam ciąg dalszy moich zmagań turniejowych. Ten obrazek również powstał w przeważającej części podczas rozgrywek. W domu pozostało do dokończenia tylko kawałek tła i kontury. I obawiam się, że jest to ostatni obrazek z RR Nadmorskie wspomnienie, który miałam przyjemność haftować:
Powstał na własności Elziutki, której pozostało tylko dokończenie liny:
Tym samym kolejna "szmatka" (druga?) wkrótce zakończy swą podróż po świecie.

czwartek, 24 maja 2012

SAL wiśniowy (2)

Napis jest skończony, a tym samym wszystko, co było do wyszycia w maju, zostało zrobione.
Tu małe ostrzeżenie dla pozostałych haftujących wiśniowy obrazek (o ile, któraś to czyta): przejście z pierwszej strony schematu na drugą nie jest dokładne: linia przerywana, która dzieli obie części schematu nie przebiega dokładnie na krawędzi części, obie części mają jedną krateczkę wspólną. Ja niestety zauważyłam to dopiero podczas wyszywania gałązki pod napisem, więc - za przeproszeniem - było po ptakach, a nie chciało mi się pruć tego, co z takim mozołem już wyhaftowałam. Wyszło tak:
Między "C" a "e" powinny być tylko dwa krzyżyki, a nie trzy. W urodzie haftu nie robi to żadnej różnicy (według mnie). Problem mógłby powstać przy wyrównaniu obrazka z prawej strony, ale tu wpadłam na pomysł, że do odstępów między poszczególnymi obrazeczkami dodam jedna nitkę (czyli połowę krzyżyka) i będzie dobrze. I tym optymistycznym akcentem zakończę ten wpis :-)

środa, 23 maja 2012

RR Nadmorskie wspomnienie (10)

Czy wspominałam już, że uwielbiam turnieje szachowe? Na takim turnieju głównym zajęciem rodzica/opiekuna jest (oprócz oczywiście studzenia emocji, pocieszania po przegranej partii i dokarmiania zawodnika) jest czekanie. Bezczynna hafciarka? Jak dla mnie, to te dwa słowa nie tworzą zgranego duetu.

Konika wprawdzie zaczęłam w czasie długiego weekend-u majowego, ale lwią jego część zrobiłam (i skończyłam) w czasie turnieju szachowego.
Wpiszę się jeszcze do zeszytu i własność Ewy
pofrunie dalej :-)

poniedziałek, 21 maja 2012

SAL wiśniowy (1) i TUSAL 2012 (5)

Odgrażałam się, że nie, że najpierw pokończę zaczęte RR-y. I co? I złamałam się. I zapisałam się na wiśniowy SAL u Mysi. Przyczyna była trywialna: obrazek tak mnie zachwycił, że postanowiłam go mieć. Słowo się rzekło, więc czas było zabrać się za pierwszy - majowy - hafcik. I tutaj nastąpiło maleńkie zdziwionko: pierwszy obrazek, który wyglądał na banalnie prosty i szybki w wykonaniu, okazał się przysłowiowym wilkiem w owczej skórze, bo
  1. nieco ciemniejszy materiał (len - dodam) sprawił, że praca nocami była wykluczona,
  2. dłubanie backstitch-y kolorami zbliżonymi do siebie jest dość mozolne,
  3. potworna ilość francuskich supełków powstawała tak samo wolno, jak kontury,
  4. niejednoznaczność legendy (nie przepadam za legendami w kolorze) sprawiła, że czasami dobranie odpowiedniego koloru nitki wiązało się z wieloma domysłami.
Ale czego nie robi się, aby mieć piękny obrazek! :-)  W każdym razie pierwsze koty za płoty, pierwsze śliwki robaczywki, itp.: pierwszy obrazek jest gotowy. Jestem z siebie dumna, choć muszę przyznać, że akurat ten fragment całości najmniej mi się podoba - to te następne obrazeczki sprawiły, że uznałam, iż moje otoczenie będzie uboższe bez TEJ pracy ;-)
Po długim namyśle zmieniłam jeden z kolorów: zamiast nr 3685 zastosowałam 814. Oba kolory są do siebie zbliżone i kolorystycznie i intensywnością odcienia, nie mniej jednak uznałam, iż 814 bardziej koresponduje z pozostałymi czerwieniami.
Do wykonania został jeszcze tylko napis - prawie go kończę :-)

No i żeby tradycji stało się zadość zamieszczam podgląd mojego TUSAL-owego słoiczka: przybyło sporo nitek, ale nadal nie muszę ugniatać zawartości ;-)

Dziękuję bardzo za wspaniałe komentarze dotyczące "kawy" i pozdrawiam wszystkich serdecznie :-)
--------------------------------------------------
P.S. Uwielbiam turnieje szachowe! A najbardziej moją torbę hafciarską :-D

poniedziałek, 14 maja 2012

Kawa (4)

Najpierw popchnęłam segregatory i dokończyłam kwiatka.
Następnie stwierdziłam, że po lewej stronie tylko zegar został, a tam niedużo roboty jest, więc go szybko machnę,
a potem wpadłam w finiszowy amok i wydziabałam tablicę z notatkami.
Na fali tegoż amoku z rozpędu machnęłam jeszcze napis i w ten sposób obrazek jest gotowy do czynności ostatecznych.
Pozdrawiam wszystkich ciepło :-)

poniedziałek, 7 maja 2012

RR Nadmorskie wspomnienie (9)

Zaczynałam powoli tracić nadzieję, że jeszcze dostanę coś do wyszycia w ramach RR-a Nadmorskie wspomnienie. Ostatnio miałam w rękach własność Hanulka, a było to w sierpniu ubiegłego roku. Na szczęście zabawa ponownie ruszyła. Tym razem wyszywałam brodźca. Właściwie to ten obrazek powinien być wyszyty jako czwarty, niestety przez liczne zawirowania trafił na mój tamborek dopiero teraz.
Nie trzeba pisać, czyją własnością jest cała szmatka :-)
Jeszcze dziś wraz z zeszytem wyruszy w dalszą drogę. Następny jej przystanek: u Elziutki.

piątek, 4 maja 2012

Kawa (3)

Baaardzo przyjemny haft i - co najpiękniejsze - nadaje się na pilnowanie dzieci na placu zabaw ;-) RR-a nie mam odwagi zabrać w teren, ale to można. Tym razem skupiłam się na części lewej.
Półmetek zdecydowanie minęłam :-)