Obserwatorzy

środa, 28 stycznia 2015

Dzieło "oprawcy" (2)

Współpraca z Panią Oprawczynią układa się bardzo dobrze. Sukcesywnie zawożę jej swoje dziełka i po jakimś czasie odbieram gotowe do powieszenia (w końcu postanowiłam sobie przecież, że zacznę upiększać dom). Kwoczki są już w domu - szukam odpowiedniego dla nich miejsca :-)
Właściwie motyle też są oprawione i nawet powiesiłam je już na ścianie, ale coś mi zgrzyta w zestawieniu ramy ze ścianą: osobno jest w porządku, a razem to już jakoś nie bardzo. Zastanawiam się teraz co zrobić z oprawą, żeby mi nie zgrzytało.

Pozdrawiam serdecznie :-)

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Deszczowe panie (7)

Nastąpił długo oczekiwany finał deszczowych dziuniek. Dlaczego długo oczekiwany? Bo od rozpoczęcia obrazka minęło ponad 7 lat, więc koniec słusznie im się należał ;-)

Paniusie ozdobią torbę, która - mam nadzieję - kiedyś powstanie. Z taką zresztą myślą przystępowałam do ich haftowania.
Z ogromną satysfakcją usunęłam dziuńki z listy rozpoczętych robótek - zawsze to trochę mniej UFO-ków dręczy hafciarskie sumienie ;-) Na koniec dodam tylko, że strrrrrasznie lubię zaczynać nowe hafty :-D

Pozdrawiam serdecznie :-)

wtorek, 20 stycznia 2015

Deszczowe panie (6)

Ciągnę dalej te dziuńki, choć - przyznam szczerze - raczej z poczucia obowiązku niż z przyjemności. Wnerwiają mnie te pląsy w rozbryzgach, do których ciężko przedrzeć się nitką tak, aby w miarę mało prześwitywała przez materiał. Nie chce mi się kończyć nitki przy każdej kropli po to, aby w następnej dziabnąć dwa półkrzyżyki i znowu zakończyć. Chyba podszyję ciemniejszym materiałem, żeby nie było widać biegających z tyłu nitek i będzie z tego torba - może - jak już nauczę się szyć. Połowa zielonej pańci jest gotowa, a wkrótce - mam nadzieję - będzie pląsać po kałużach w całości.
Tak! Sprawdziłam! Zdjęcie powyżej jest zrobione na turkusowym tle (chwilowo taki kolor ma moja deska do prasowania), zdjęcie w poprzednim wpisie jest na białym tle. Tam nitki widać, tu nie - znaczy: z podszyciem z ciemniejszego materiału będzie w porządku.

Pozdrawiam serdecznie  :-)

piątek, 9 stycznia 2015

Tajemnicza torebka

Obok biurka stoi tajemnicza papierowa torebka, do której dorzucam różne rzeczy w miarę rozpakowywania kolejnych worów - tak, tak, zostały mi jeszcze takowe, mimo że od przeprowadzki upłynął już ponad rok. Co jest w tej torebce? Na przykład rozgrzebane filcowe choinki.
Towarzyszą im elementy do zakładek oczekujące na końcowy "montaż".

"Odpoczywają" kawałki bożonarodzeniowej zawieszki czekające na zmiłowanie pańskie (żeby nie było wątpliwości - moje oczywiście).
To wszystko, to moje niedokończone projekty (jak widać nie wspominam tu o hafciarskich UFO-kach). Cel na ten rok: wyrzucić pustą torebkę nie stosując wybiegów typu "wyrzucam tę torebkę, bo zamieniłam na inną" ;-) W celach mobilizacyjnych wszystkie te pozycje wpisuję na listę "Rozpoczętych robótek" :-)

Lalki nie ma w torebce, bo zajmuje zaszczytne osobne pudełko, więc w generalnej klasyfikacji nie liczy się - taka będę cwana ;-D
Pozdrawiam serdecznie :-)

środa, 7 stycznia 2015

Box of love (4)

Box of love z PKP był stworzony raczej na prace związane z tematyką ślubną, na co wskazywać mogłyby niektóre dodatki. Jak ślubnie, to ślubnie, choć bez ogłaszania na froncie, że adresatem kartki jest "Młoda Para", że kartkę otrzymują w "Dniu ślubu" itp.
Znów był to dla mnie eksperyment, bowiem pierwszy raz użyłam gesso - pomalowałam nim tekturki i pociapałam troszkę brzegi (zamiast tuszu). Z zestawu nie pochodzi chyba tylko gaza.

Przyznać się muszę, że kartka odleżała sporo czasu, bo czegoś mi w niej brakowało. Nadal mi tego bliżej nie zidentyfikowanego czegoś brakuje, ale nie mogę dojść czego. Dlatego pokazuję jak jest.

Pozdrawiam serdecznie :-)