Obserwatorzy

wtorek, 23 września 2014

Metryczka

Wkrótce w naszej rodzinie pojawi się mała Marysia. Przyjście na świat kolejnego dziecka jest oczywiście wielkim świętem, tym bardziej że w mojej rodzinie tych dzieci za dużo się nie rodzi. Oprócz dwójki moich dzieciaków mamy jeszcze Jerzyka, do którego dołączy za niedługo siostrzyczka. Powitalny hafcik na kartkę dla małej obywatelki jest gotowy, pora zabrać się za nieco większą formę, zwłaszcza że wolnego czasu mam coraz mniej, a Marysia nie próżnuje i czasu nie tracąc rośnie na potęgę w maminym brzuchu.

Wyciągnęłam z pudła zestaw, który czekał cierpliwie na swoją kolej chyba z 6 lat. Miał być dla moich dzieciaków, ale w międzyczasie koncepcja mi się zmieniła i moje dzieci po wielu latach dorobiły się misiowych metryczek. Nawiasem mówiąc chyba czas je oprawić...

A Marysina metryczka na razie wygląda tak:
Jak widać, przestój w makach będzie konieczny. Pozdrawiam serdecznie :-)

czwartek, 18 września 2014

Maki (3)

3/4 obrazka jest gotowe. Do wyszycia pozostał ostatni kwiatek.
Chwilowo muszę jednak wstrzymać pracę nad makiem. Wyjaśnienie wkrótce :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)

poniedziałek, 15 września 2014

Maleńki dla maleńkiej

Maleńki hafcik dla maleńkiej istotki powstał. Wzór raczej znany - doskonały na okazjonalne kartki. Nici dobrałam sama, bo nie za bardzo odpowiadała mi zaproponowana intensywność kolorów.
Wzorek wybrałam kierując się jego wielkością, a i tak przypomniał mi on, że nie ma haftów błyskawicznych - bite 4 godziny wyszywałam, a nie mam raczej ślimaczego tempa. Dlatego też haftowanymi kartkami obdarowuję tylko osoby, o których wiem, że docenią włożony w pracę wysiłek.

czwartek, 11 września 2014

Maki (2)

Połowa obrazka jest gotowa (może nawet ciut więcej iż połowa...?):
Jeśli uda mi się utrzymać tempo wyszywania, to dość prawdopodobnym jest, że za dwa tygodnie maki będą skończone :-)

Pozdrawiam serdecznie :-)

sobota, 6 września 2014

Torebkowiec nader przydatny

- Ty nosisz to cały czas w torebce?! - zdumiał się Pan Mąż, patrząc jak Pani Matka wyciąga małą robótkę.
- Nooo... tak. Noszę. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie wolna chwila. - odparła Pani Matka zdumiona Mężowskim zdumieniem.
- Ale może jak dzieciaki biegają po placu zabaw, a my mamy wolną chwilę, to porozmawiamy?
- Kochanie, fakt, że wyszywam nie upośledza mi percepcji i nie odbiera mi umiejętności prowadzenia logicznej konwersacji, jak najbardziej możemy rozmawiać. A poza tym nigdy nie wiadomo, kiedy robótka się przyda.
- Mamooo! Mamoooo! - dramatyczny okrzyk Hani przerwał rozmowę - But mi się zepsuł!
Klapiąc sandałkiem ze smętnie dyndającym paseczkiem przyczłapała do Pani Matki. Usteczka niepokojąco wygięły się w podkówkę, bowiem oderwane zapięcie bucika skutecznie uniemożliwiało małpie wspinaczki.
Pani Matka spojrzała znacząco na Pana Męża i wydobywszy nitkę w pasującym do sandałka kolorze (!) przyszyła oderwany paseczek do sandałka. Pan Mąż więcej nie protestował, gdy w rękach Pani Matki podczas urlopu widział robótkę, tym samym umożliwiając dokończenie małego obrazka.
A ponieważ po powrocie z urlopu Pani Matka była zmuszona nadal przemieszczać się z pomocą komunikacji miejskiej, to z nici pochodzących z tego samego zestawu powstał bliźniaczy hafcik.
Choć nici z pewnością wystarczyłoby na trzeci obrazeczek wyszyty pojedynczą nitką na aidzie 18 lub 20ct, to - wybaczcie - Pani Matka nieco znużyła się tymi "rowerowymi szaleństwami". Inna rzecz, że wpadł jej w oko inny - nader sympatyczny - kandydat na torebkowca :-)

piątek, 5 września 2014

Maki (1)

Chrzanienia UFO-ków ciąg dalszy ;-) Rozpakowałam kolejny zestaw DIM-owy. Padło na maki. Pierwszy kwiatek jest już gotowy,

a po uzupełnieniu konturów śmiało mogę powiedzieć, że 1/4 obrazka jest gotowa :-)

Oczywiście nie obyło się bez francuskich supełków, ale tu na szczęście robione były jedna nitką.

Pozdrawiam cieplutko.