Obserwatorzy

piątek, 29 kwietnia 2011

Karteczkowy roczek (4)

Psioczyłam przy bałwanku na te cudaczne fractional'e, zarzekałam się, że uważniej będę wybierać wzory i co? I zabrałam się za miśka, który pod względem trudności w haftowaniu był jeszcze gorszy niż bałwan. W każdym razie hafcik jest gotowy,
a ja jestem przygotowana do popełnienia następnego malucha. Powoli wykluwają mi się pomysły na kartki z zastosowaniem zrobionych już hafcików, ale póki co, muszę wywiązać się z paru innych rękodzielniczych zobowiązań.
--------------------------------------------------
Jajecznie - poświątecznie
Pagatek, Iwonna, Ann_margaret: Dziękuje bardzo :-)
Elżusia: Dziękuję bardzo :-) Aż takim ekspertem w filcowaniu nie jestem, żeby poradzić Ci coś. Może zbyt mało intensywnie "dziabałaś" to jajko? A może za dużo (albo za mało) czesanki nakładałaś na raz? Nie mam pojęcia :-(

Karteczkowy roczek (3)
Ann_margaret: Dziękuję bardzo :-) No proszę... kolejna miłośniczka konturów :-D Nie miałam pojęcia, że jest nas tak wiele :-)

Na koniec mała uwaga.
Uprzejmie przypominam, że na komentarze podpisane uroczym nick'iem Anonimowy nie reaguję. Wróć! Reaguję - po prostu je usuwam.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Jajecznie - poświątecznie

Miałam szczery zamiar wejść w sobotni wieczór na bloga, aby złożyć Wam świąteczne życzenia. Organizm jednak nie wytrzymał tempa życia i najnormalniej w świecie zbuntował się. No nie będę czarować: przysnęło mi się z Hanką wieczorem i obudziłam się w środku nocy tylko po to, aby na śpiąco przebrać się w piżamę. Dobrze, że część życzeń zdążyłam złożyć jeszcze w piątek, a tych, do których nie zdołałam dotrzeć, najmocniej przepraszam. Postaram się poprawić w przyszłym roku.

Z rękodziełem też nie było najlepiej. Oprócz klasycznych domowych pisanek (czyli farbowanych jajek pobazgranych przez dzieci flamastrami) zmajstrowałam tylko jedno filcowe jajko, które zresztą poszło w świat. Zmyślać nie będę, jakoby mnie wena twórcza natchnęła i wymyśliłam taki rodzaj pisanek - pomysł podglądnęłam na Krafcie 2011, na którym jakiś pan pracowicie dziobał styropianowe jajko. Z założenia zmieniłam rozmiar jajka (pan znęcał się nad jakimś gigantem) i z użyciem sprzętów i materiałów zakupionych na wystawie powstało to:Na jajku znajdują się trzy zbliżone do siebie wyglądem kwiatki, których listki i łodyżki malowniczo zbiegają się na dupce jajka.
Dzięki oprzyrządowaniu pracowało się sprawnie i bardzo miło, zatem od filcowania nie zamierzam się odżegnywać.
--------------------------------------------------
Karteczkowy roczek (3)
Pozwólcie, że globalnie odpowiem na Wasze komentarze, bowiem zbliżone są do siebie w swej treści:
  1. Serdecznie dziękuję za życzenia wielkanocne :-)
  2. Bardzo się cieszę, że spodobały się Wam moje różyczki. Dziękuję za uznanie :-)
  3. Cieszę się, że nie jestem odosobniona w umiłowaniu konturów, przyznać jednak trzeba, że rzadko hafciarki przyznają się do tego :-)

piątek, 22 kwietnia 2011

Karteczkowy roczek (3)

Wiele osób haftujących nie lubi robić konturów. Tak po prawdzie, to nie wiem, czy oprócz mnie ktoś jeszcze przyznaje się do backstitch'owej miłości. A ja lubię je robić, bo z bezkształtnej różowej masy
potrafią wyczarować piękne róże.
W ten sposób zaprezentowałam kolejny kartkowy hafcik. "W plecy" mam już tylko dwa, choć za chwilę znowu będą trzy, bo maj już za moment zapuka do okien.
--------------------------------------------------
Nadmorskie wspomnienie (6)
Mysia, Pagatek: Dziękuję bardzo :-)

czwartek, 21 kwietnia 2011

Nadmorskie wspomnienie (6)

Po dłuuugiej przerwie pora na kolejny odcinek sprawozdania z Nadmorskiego wspomnienia. Od Hanulka dostałam aż trzy kanwy do wyszycia, ale postanowiłam wysyłać je dalej po kolei zaraz wyhaftowaniu.

Na pierwszy ogień poszło koło sterowe. Bardzo miły hafcik, niezbyt duży i wszystko byłoby w porządku, gdybym nie pomyliła się okrutnie. Widzicie ten seledyn? Sporo jest go, prawda?
Zamiast półkrzyżykami wyszyłam go całymi krzyżykami. Zorientowałam się, że coś jest nie w porządku pod koniec tego seledynu. Prucie na szczęście idzie szybko ;-) Gdy zabrałam się za kontury (Czy wspominałam już, że lubię backstitch'e?) szybko zapomniałam o tej wpadce, bowiem obrazek zaczął nabierać charakteru :-)
Zeszyt i kanwa Milenki z jeszcze ciepłym haftem (skończyłam go dzisiaj o 6-tej rano) jest już w objęciach Poczty Polskiej i mam nadzieję, że wkrótce dotrze do Elziutki. Prawda, że jest pięknie?
Już nie mogę doczekać się, kiedy moja szmatka wróci do mnie :-D
--------------------------------------------------
Karteczkowy roczek (2)
Anenia
: Mam nadzieję, że wkrótce zrobię wszystkie hafciki i zmontuję kartki nadrabiając tym samym zaległości :-)
Ania, Olcia113: Dzięki :-) Akurat wtedy, gdy wyszywałam bałwanka mało wiosenna aura była ;-)

Karteczkowy roczek (1)
Ania: Zabawa prowadzona jest na forum Haftowanko, ale jeśli nie masz dostępu do tego forum, to chętnie podeślę Ci wzorki na mail'a.

piątek, 15 kwietnia 2011

Karteczkowy roczek (2)

Drugi obrazek, który wyhaftowałam jest jednocześnie pierwszym z Karteczkowego roczku. Leży on niejako "przeciwpałożnie" w stosunku do poprzedniego, ale wybór ten wcale nie jest taki bezsensowny zważywszy, że wiosna poszła w cholerę, a w domu na honorowym miejscu znów stoi bateria leków (Hanka chora).Namordowałam się z tymi 3/4 krzyżykami (fractionals), w związku z czym postanowiłam w przyszłości nieco uważniej przyglądać się wzorom, zanim zabiorę się za ich wyszywanie.
--------------------------------------------------
April79: Dziękuję :-) Zabawa ta jest prowadzona na jednym z forów krzyżykowych.
Daniela: Dziękuję :-)
Haftowane prezenty: Dzięki :-) Rzeczywiście fajny pomysł z tą zabawą, jednocześnie pozwala na uzupełnienie kartkowego zapasu. Czasu to ja też mam mało, ale ostatnio szlajamy się po lekarzach, a tam - jak wiadomo - swoje trzeba odczekać. Taki maluch akurat mieści się do torebki.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Karteczkowy roczek (1)

Zdecydowałam się wziąć udział w zabawie "Karteczkowy roczek". Co miesiąc organizatorka zabawy podaje dwa wzory. Należy wybrać sobie jeden z nich, wyszyć i zrobić kartkę z udziałem gotowego haftu. Wzorki są nieduże i zachęcające do pracy. Mam kilka kartek do nadrobienia, ponieważ przystąpiłam do zabawy z dość dużym opóźnieniem. Rozpoczęłam jednak od najświeższego wzoru.Hafcik jest gotowy, ale kartki będę montować hurtem, gdy nadrobię zaległości. Do nadgonienia mam jeszcze cztery obrazeczki.

wtorek, 5 kwietnia 2011

Maluszki na prezenty (4)

Powoli, ale maluchów przybywa. Krzyżyków było mało,ale konturów więcej.
Pomysł na wykorzystanie już mam.
--------------------------------------------------
Maluszki na prezenty (3)
Eda-1, Ann_margaret, Mamuska73: Dziękuję bardzo - mi też bardzo podpasowały te maluszki :-) Zrobię jeszcze jednego i przygotuję się do wykończenia.

Tankowanie
Mysia, Sabinka.t1: A no trzeba sobie radzić w życiu i każdy robi to, jak umie. Jedni biorą byka za rogi, inni robią z siebie niedorajdę. Ja raczej należę do tej pierwszej grupy.
Ata: Tankowanie nie jest moim dylematem, tylko czynnością, za którą nieszczególnie przepadam. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę fakt, że w sumie od niedawna jestem stałym użytkownikiem samochodu. Jeszcze na ubiegłorocznych wakacjach mogłam tylko pożyczyć od czasu do czasu mężowskie auto. Koszty takiej wizyty na stacji benzynowej zostawię bez komentarza, bo musiałabym brzydko wyrazić się :-/
Damar5: Mam nadzieję, że kiedyś nastąpi ten dzień, że ujarzmię tego "węża" :-) Moje dziecko jest niestety typowym przedstawicielem swego pokolenia, w którym konsumpcjonizm mocno zagnieździł się. Robię, co mogę, aby temu przeciwdziałać. Z różnym skutkiem.
Olenkaja: Jak na razie, to ja wolę jechać na myjnię niż tankować :-)
Gackowa: Też był czas, kiedy Bartek mówił do mnie publicznie "Pani Matko Dobrodziejko". Do tej pory pamiętam miny ludzi - rzeczywiście doświadczenie bezcenne :-)

Kraft 2011
Mięta: Dziękuję :-) Bardzo chciałabym pojechać na wystawę do Łodzi - wyobrażam sobie, ile wspaniałych prac można tam obejrzeć. Niestety póki dzieciaki są małe, muszę wstrzymać się z takimi eskapadami. Również uważam, że haft cieniowany jest trudniejszy od krzyżykowego, tym większy szacunek należy się Twojej mamie. Mam nadzieję, że kiedyś posiądę tę umiejętność.
EwciS: Dziękuję :-) To dopiero druga wystawa, na którą udało mi się dotrzeć. Do tej pory albo odległość była za dużo, albo nie mogłam pojechać z przyczyn losowych. Na pewno kiedyś pojedziesz na taką wystawę - trzeba tylko czekać na pomyślny zbieg okoliczności i być dobrej myśli :-)
Ania: Dziękuję :-) Mam nadzieję, że nie poprzestanę na tym serduchu :-)

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Kraft 2011

O wystawie Kraft 2011 dużo już napisano. Nie jestem w stanie jednoznacznie wypowiedzieć się, czy podobało mi się, czy wręcz przeciwnie. Na pewno pod względem wystawionych haftów rewelacji nie było: przynajmniej połowa prac była pokazywana w ubiegłym roku, a to, co wisiało w tym roku nie zachwyciło mnie na tyle, aby tracić czas na fotografowanie. Nadal najbardziej podobały mi się motyle (pisałam o nich tutaj), które bynajmniej nie mają związku z firmą DMC (chyba, że nici). Przyznać jednak trzeba, że w tym roku prace były wyprasowane. Podobało mi się, że oprócz stoiska firmowego pojawiły się kąciki tematyczne: filcowanie na sucho, filcowanie na mokro, decoupage, a jak ktoś miał trochę czasu mógł usiąść przed telewizorem i pooglądać filmy instruktażowe (chyba obiło mi się o uszy coś o hafcie cieniowanym). Fakt, że obsługa tych stoisk była bardziej zajęta sobą niż zwiedzającymi jakoś nie zrobił na mnie wrażenia - brak czasu w połączeniu z wyrobioną na studentach asertywnością sprawił, że udało mi się zarówno dokonać odpowiednich zakupów, jak i spróbować swoich sił w filcowaniu na sucho. W sumie byłam zadowolona i z tego, że udało mi się pojechać na wystawę (choć okoliczności życiowe nie pozwoliły mi się nacieszyć nią w pełni) i - chyba przede wszystkim - z zakupów jakie poczyniłam. Po tegorocznym Krafcie zostało mi na pamiątkę filcowe serduszko i parę akcesoriów, które zamierzam wkrótce wypróbować :-)
--------------------------------------------------
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :-) Obiecuję, że wkrótce na nie odpowiem :-) Pozdrawiam cieplutko.