Obserwatorzy

piątek, 30 lipca 2010

Cisza

Zapowiada się cisza. Nie dosłownie - na to nie liczę - z całą pewnością dzieci zapewnią mi różnych doznań akustycznych w nadmiarze. Zapowiada się cisza blogowa, bo zaczynam wytęskniony, wyczekany i nader mocno zasłużony urlop. Mam jednak nadzieję, że będzie to przysłowiowa cisza przed burzą, bo w tym roku pod względem robótkowym należycie przygotowałam się do odpoczynku i od krzyżyków stronić nie zamierzam. Długo może mnie tu nie być, ale nie martwcie się: ja tu jeszcze wrócę! :-D

Odpoczywajcie intensywnie (również ode mnie), a jak wypocznę, to pokażę Wam skończoną pierwszą meryczkę. Tak! Udało mi się skończyć ją, ale chwilowo nie mam kiedy zrobić zdjęcia. Pochwalę się po urlopie :-)

Pozdrawiam wszystkich cieplutko :-)

poniedziałek, 19 lipca 2010

Nadmorski maluszek (1)

Nieuchronnie nadszedł ten moment, kiedy trzeba było poczynić pierwszy wpis do notatnika związanego z zabawą Round Robin Nadmorskie wspomnienie. Wyzwanie było nie lada, bo po pierwsze: był to pierwszy mój wpis w zabawie tego typu, po drugie: format 7 cm x 10 cm nie daje dużego pola manewru. Wena oczywiście przyszła niemal w ostatnim momencie, ale dałam radę i Gosi komplet powędrował w wyznaczonym terminie do Eli.

Na potrzeby wpisu powstał maleńki hafcik tematycznie związany z obrazkiem, który przypadł mi w udziale do wyszywania na aidzie Gosi. Całego wpisu oczywiście nie będę publikować, aby nie zepsuć niespodzianki, ale sam hafcik to chyba mogę pokazać :-)Maluszek powstał na aidzie 18ct koloru kości słoniowej. Wyszywany był jedną nitką muliny DMC, przy czym kolorystykę dopasowałam do leżaczków z Robin'owego obrazka. Aidę przybrudziłam tuszem, aby dopasować obrazek do całości wpisu.

czwartek, 15 lipca 2010

Metryczki (3)

Jest już czwartek, a ja dopiero teraz znalazłam wolną chwilkę, aby pokazać to, co zdołałam wyszyć podczas weekend'u. Misiakowi dorobiłam gatki i drugą łapkę:
Oprócz tego metryczce przybyło trochę ramki:
Ogólnie rzecz ujmując: krucho z czasem jest i powyszywać mogę tylko podczas sobotnio-niedzielnych drzemek Hani (o ile nie idę w jej ślady, co ostatnio często mi się zdarza z racji przemęczenia).

Oho! Wolna chwila skończyła się. Może w następnym "wejściu" uda się skrobnąć coś więcej. Zmykam. Pa!

czwartek, 8 lipca 2010

RR Nadmorskie wspomnienie (4)

Zdołałam uporać się z drugim obrazkiem Round Robin Nadmorskie wspomnienie. "Uporać się" jest chyba najbardziej odpowiednim czasownikiem, bo nie mogę powiedzieć, że wyszywałam te leżaki z entuzjazmem. Jakoś nie "podszedł" mi ten obrazek. Najważniejsze, że udało się wyhaftować go w terminie. Obrazek wygląda tak:
zaś całość będąca własnością Gosi prezentuje się następująco:
Pozostało mi jeszcze sporządzenie wpisu do "gosiowego" notesika, ale coś cierpię ostatnio na niemoc twórczą. Może w przyszłym tygodniu uda mi się coś sensownego sporządzić.

poniedziałek, 5 lipca 2010

Metryczki (2)

Podciągnęłam znacząco w czasie weekend'u. Miśka jest już tyle:Dziabnęłam też troszkę ramki:

czwartek, 1 lipca 2010

Metryczki (1)

Każdy uczeń, nauczyciel oraz rodzic pacholęcia w wieku szkolnym wie, że są wakacje. Ja też prawie mam wakacje! Prawie, bo jeszcze nie jestem na urlopie, ale i tak się z nich cieszę. Nie muszę tarmosić się z Bartkiem codziennie do szkoły (teraz wyjście do pracy to spacer niemalże), ale najważniejsze, że nie muszę już odrabiać lekcji. Skończyły się nerwy, że niestarannie, że za długo, że nieuważnie itd. Ze świadectwem w ręku Bartek wsiadł do samochodu i pojechał do Dziadków na niewątpliwie zasłużony odpoczynek. Nie pojechał oczywiście sam - reszta rodziny skorzystała z okazji i wkręciła się na weekend.

Jak zwykle pakowanie odbywało się w tempie błyskawicznym (cud, że tylko kaloszków nie zapomniałam - rano jest rosa, która uniemożliwia dzieciakom hasanie po łące) i o jakimkolwiek kompletowaniu robótki nie było mowy. Chwyciłam, co było pod ręką, a czego wyszycie zdecydowanie było w planach. Tyle, że miały to być zdecydowanie dalsze plany. Tym sposobem plany są już bliższe, a na dodatek prawdopodobnie moje dzieci w końcu doczekają się metryczek.

Korzystam z gotowego zestawu, którego zakup znacząco przyczynił się do mojego radosnego samopoczucia po wystawie DMC. Chcąc uzyskać nieco bardziej staroświecki wygląd zmieniłam białą aidę 14 ct, która była w zestawie, na aidę 18ct w kolorze kości słoniowej. Nie przewidziałam tylko, że igła będzie dopasowana rozmiarem do aidy 14ct, wskutek czego miałam wrażenie, że wyszywam jakimś grubym patykiem. Ale czegóż nie robi się w desperacji ;-) Po niedzielnej drzemce Hani jest tyle:
Wprawdzie jeszcze tego nie widać, ale zabrałam się za haftowanie metryczek według starszeństwa, zatem pierwsza będzie dla Bartka.

Obrazek zamierzam wyszywać w czasie weekend'ów, bo jedynie ja z całej rodziny nie mam jeszcze wakacji i będę dojeżdżać do letników z Hanią na soboty i niedziele. W ten sposób będę się czuła odrobinę bardziej zmotywowana do zajmowania się w domu niedokończonymi robótkami.