Czasami już tak jest, że gdy coś zobaczymy, to absolutnie koniecznie musimy to mieć/zrobić. Tak było w moim przypadku, gdy kupiłam pierwszą książkę z wzorami Veronique Enginger, potem drugą jej książkę i trzecią ... I w każdej zakochiwałam się przeglądając ją nabożnie i snując hafciarskie plany na bliżej nieokreśloną przyszłość. Problem polegał na tym, że w swoich zasobach posiadałam jedynie aidę w różnych rozmiarach i kolorach, a moim zdaniem wzory pani Enginger prezentowałyby się znacznie szlachetniej na czymś, co swym splotem zbliżone byłoby bardziej do lnu niż do aidy.
Nadszedł jednak ten dzień, kiedy zrobiłam odpowiednie zakupy w jednym ze swoich ulubionych sklepów i nastąpiło nieuniknione: żółte poszło w odstawkę. Przygodę z tymi cudnymi wzorami zaczęłam delikatnie: od pojedynczej róży.
Róża ma już swoje przeznaczenie: wraz z kolejnym pretendentem do tamborka będzie ozdabiać łazienkę (czy wspominałam już, że mam całe mnóstwo gołych ścian?).
Pozdrawiam serdecznie :-)
P.S. Wszystkie życzenia przekazałam Hani - była zachwycona, że tyle osób, których nie zna złożyło jej życzenia, za co bardzo dziękuje. Ja także dziękuję :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
P.S. Wszystkie życzenia przekazałam Hani - była zachwycona, że tyle osób, których nie zna złożyło jej życzenia, za co bardzo dziękuje. Ja także dziękuję :-)
Oj tak, wzory je autorki są niezwykłe, takie delikatne, wręcz ulotne...uwielbiam je! Cudny kwiatuszek!
OdpowiedzUsuńPrawda? Wzory są tak charakterystyczne dla tej autorki, że nie sposób ich omylić z innymi :-) Do tego w moim guście ;-)
UsuńRóża wygląda ślicznie ! Tak, zdecydowanie len w tym przypadku sprawdza się idealnie.. :)
OdpowiedzUsuńNa aidzie wyglądałaby mniej szlachetnie.
UsuńTeż tak mam, nabożnie z czcią i delikatnością wpatruję się w wymarzone książki, tudzież zestawy... tak jakby zaczęcie haftować naruszało całą magię w nich zawartą :-) Na szczęście czar nie znika :-)
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś to zjawisko. Przy okazji ulżyło mi, że nie tylko ja tak mam, bo myślałam, ze może jakaś dziwna jestem ;-)
UsuńPiękna, bardzo delikatna róża:)
OdpowiedzUsuńA na czym haftowałaś?
Haftowała na Luganie 25ct - nie jest to len, ma jego strukturę, ale jest równiejszy: len ma charakterystyczne zgrubienia - choćby nie wiem z jak dobrej firmy był, to zawsze są miejsca, gdzie nitki nie są równe. W Luganie tych miejsc jest zdecydowanie mniej.
UsuńWspaniała róża!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńAleż śliczna ta róża! Takie nietypowe kolory, a wygląda cudnie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że ma nietypowe kolory - dlatego tak mnie urzekła, tym bardziej, że pasuje mi kolorystycznie do łazienki, a właśnie do łazienki szukałam odpowiednich wzorów.
UsuńBardzo ładna róża :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń