Obserwatorzy

piątek, 21 marca 2014

Wyfrunął z gniazda

Pierwszy z ptaszorów został zagospodarowany. Przyznać trzeba, że mało ambitnie podeszłam do tematu, ale prezent na cito był konstruowany.
 
 Dobrze, że mam w domu papiery i antyramy na "czarną godzinę" ;-)

4 komentarze:

  1. Ptaszek śliczny:) a takie małe hafty zawsze się na szybko przydadzą :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :-) To prawda - zawsze warto mieć pod ręką jakiegoś wyszytego malucha :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu mało ambitnie? Jest wszystko, co być miało: urok, czar i powab delikatnego motywu :) Ja takie małe hafciki lubię najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało ambitnie, bo tak na szybkiego robione i takie banalno-oczywiste zastosowanie haftu znalazłam. Ja też lubi takie maluchy - szybko jest efekt i wiele zastosowań ma :-)

      Usuń