Obserwatorzy

wtorek, 2 października 2012

RR Nadmorskie wspomnienie (12)

Ta zabawa miała mocno "pod górkę". Pierwszą część obrazka zaczęłam wyszywać pod koniec lutego 2010 roku. Dawno. Potem swój udział zakończyły dwie uczestniczki, przy czym u jednej z nich utknęły bodajże dwa komplety aida+zeszyt. Na miejsce jednej z nich weszła Hania. W pewnym momencie przestałam liczyć co, po czym, w jakim odstępie czasowym i w jakiej kolejności haftuję. Po dwóch latach i czterech miesiącach podróży, przemierzywszy 5116 km w liniach prostych (ewentualnie 6874 trasami samochodowymi) moja szmata wróciła do mnie. W całości, kompletna i w towarzystwie zeszytu z niesamowitymi wpisami, które zdołałam na razie tylko pobieżnie przejrzeć :-)
Czyż nie jest wspaniała? :-D Dziękuję Wam, dziewczyny, za Wasz fantastyczny wkład pracy - czasami podwójny (Helenko - wielkie ukłony), czasami wbrew sobie (Agnieszko - ściskam mocno), zawsze w permanentnym niedoczasie. Dziękuję :-)
--------------------
P.S. Toreb jeszcze nie umiem szyć ;-)

6 komentarzy:

  1. Wspaniale, że wrócił! Jest piękny!

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie rozbawiło, jak napisałaś, że Twoja "szmata" wróciła do Ciebie:) Oj piękna, ta szmata i cenna... tyle czasu, kilometrów, pracy, wspomnień... Piękny haft!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny haft i jaki pracochłonny.Koniecznie trzeba się z nim obnosić brzegiem morza,żeby wszyscy widzieli to cudo -mam tu na myśli torbę plażową z tym haftem.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. już pisałam na fb ,że warta czekani :) piękny obrazek. ja mam go w planach kiedyś,kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapachniało wakacjami... eh piękne masz wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny ten haft. Czy mogłabym prosić o schematy tych obrazków - o ile to możliwe. Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń