Po sepiowym Jacksonie zachciało mi się kolorów. Zapewne z obrzydzeniem odrzuciłabym Śpiącą Królewnę, gdybym dokładniej przyjrzała się schematowi. Pal diabli francuskie supełki (French knots) - nie lubię ich, ale da się wytrzymać, natomiast te 3/4 krzyżyki (fractionals) to dla mnie iście szatański "wynalazek". Zrobiłam tyle:
ZIMOWE NOTESY
2 minuty temu
Zapowiada się bajecznie:) Wytrwałości życzę:)))
OdpowiedzUsuńPoradzisz sobie z tymi fractionalsami;)Chociaż też nie wiem, co to jest. Wpadnij;*
OdpowiedzUsuńNie jest źle, też nie lubię tych 3/4, ale da się wytrzymać. No i liczy się efekt, który z pewnością będzie wart męczenia się :)
OdpowiedzUsuń