Choć SAL został oficjalnie zakończony, to moje zmagania z nim nadal trwają. Na razie gotowy jest listopadowy indyk.
Kolory jak zwykle moje, tym razem dramatycznie różniące się od pierwowzoru. Przede mną jeszcze grudniowa rękawiczka, którą mam nadzieję wyszyć do końca roku. A jak nie dam rady, to też nic się nie stanie ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
I tak trzymać, bo ważne żeby zabawa przynosiła radość a nie stres z czasem związany. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuń:-) I też pozdrawiam cieplusieńko :-)
Usuńsuper :)
OdpowiedzUsuń