Obserwatorzy

czwartek, 4 lipca 2013

SAL Lizzie Kate (7)

Kończony bladym świtem, przysłowiowym rzutem na taśmę - lipcowy obrazek z SAL-u Lizzie Kate:
Kolory jak zwykle moje. Pajęczaki jakoś nie bardzo przemawiały do mnie, choć nie cierpię na arachnofobię.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i przepraszam, że tak rzadko bywam i u Was i u siebie - działam w permanentnym niedoczasie.

5 komentarzy:

  1. Fajna i dokładana ta Twoja praca,a kolorki moim zdaniem dobrane całkiem dobrze,

    OdpowiedzUsuń
  2. niedoczas, ło matko, skąd to znamy. Coś się z życiem porobiło, poplątało niesamowicie...
    serdeczności soczyste, arbuzowe

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię arbuza...zimnego, z lodówki w taki upał jak dziś ;)
    Fajnie wyszło :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń