Czasu mam ostatnio piekielnie mało. Zamieszanie w życiu zawodowym w połączeniu z zamieszaniem w życiu domowym przy akompaniamencie kichania, kaszlu i jęków chorych domowników nie sprzyja robótkowaniu. Ale sześciogodzinna podróż na szkolenie już tak, czego dowodem jest zakończony kwietniowy obrazek :-)
Jak widać na załączonym obrazku tradycją już stała się zmiana kolorów. Wprawdzie teraz mój koszyk jest bardziej spiżarniany niż wielkanocny, ale jakoś te róże i niebieskości nie leżały mi za bardzo.
Bardzo dziękuję za Wasze komentarze :-) Małe uzupełnienie plakatowej historii: ocena z angielskiego została poprawiona i piękna piąteczka siedzi w dzienniku zamiast jedynki :-)
No to ładnie jak jest 5! Brawo :)
OdpowiedzUsuńA taka kolorystyka obrazka mi się podoba , nie znam oryginalnej, ale ta jest ok :)
Gratuluję piątki!:) I podziwiam za umiejętność pięknego haftowania w drodze!:)
OdpowiedzUsuń:) bardzo ładnie dobrałaś kolorki :)
OdpowiedzUsuńJa to tradycyjnie już swój obrazek skończę w ostatniej chwili ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt