To, że długo nie pokazywałam nic konkretnego, nie znaczy, że nic się nie działo mniej lub bardziej twórczego. Oczywiście powstało kilka nowych bombek, które w trymiga rozeszły się w formie prezentów. Zdążyłam zrobić zdjęcie jednej z nich tuż przed wyfrunięciem w świat. Medalion z dzieweczką
i z włoskim napisem świątecznym
powędrował do przemiłej Grażynki, którą miałam szczęście poznać przy okazji szkolenia w Zakopanem (Tak, tak! Pani Matka urwała się z domu!). Choć prezent był drobny, to nie wypadało go wręczyć gołego. Zatem na cito powstało pudełeczko w brązach i oliwkach z embossowanymi na gorąco złotymi śnieżynkami.
Do pokazania mam jeszcze dwie bombki, ale muszę dotrzeć do ich nowych domów celem zrobienia im zdjęć.



--------------------------------------------------
Ogromnie dziękuję za wszystkie przesympatyczne komentarze, także za te z pięknymi życzeniami :-)
Ależ cudny prezent przygotowałaś :)
OdpowiedzUsuńŚliczny bombka :) Pudełekczko też piękne... pozazdrościć talentu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna bombka :) Pudełko również urocze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Wam bardzo :-)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to Ty jestes bardzo utalentowana :) i rośnie pomoc jak się patrzy :)
OdpowiedzUsuńgwiazdki cudne, ale pudełeczko z Mikołajem podbiło moje serce
Olenkaja: Ależ się zarumieniłam :-) Dziękuję bardzo :-) jeśli zaś chodzi o Hanię, to rośnie kolejna maniaczka rękodzieła szeroko pojętego - uwielbia robić to co mama :-)
OdpowiedzUsuń