Obserwatorzy

środa, 7 września 2011

Karteczkowy roczek (11)

Urlopowych prac ciąg dalszy - mysza pojawiła się jako następna. Aida to biała 14-stka (tu jeszcze zgodnie z dyspozycjami - w efekcie myszka wyszła prawie takiej samej wielkości jak słonie), ale spodnie, trawę i kwiatka wyszywałam czym popadnie, czyli tym, co miałam na podorędziu.
Wprawdzie jeszcze dwa hafty czekają na prezentację, ale ja nie zasypiam gruszek w popiele - pocięłam papiery na kartki, możliwe więc, że nie będzie zbyt dużej przerwy w blogowaniu ;-)
--------------------------------------------------
Karteczkowy roczek (10)
Mysia: Dziękuję bardzo :-)
Aneladgam: Może konkretnej daty ostatniego bujania się na huśtawce nie podam, ale trzeba przyznać, że posiadanie latorośli w wieku szczenięcym ma swoje zalety. Na przykład w czasie wakacji jeździliśmy na basen do Jarocina. Jest tam tzw. zielona rura, czyli zjeżdżalnia wodna, w której mierzony jest czas przejazdu. Kto pobił rodzinny rekord? Pani Matka Dobrodziejka! (tu prężę dumnie muskuły) :-D
Myśli krzyżykiem pisane: No to jeszcze zdradzę tajemnicę, że kolor konturów zmieniłam z czarnego na ciemnoszary ;-)

6 komentarzy:

  1. no i fajnie wyszło - z tymi kolorami.
    i nie pręż się tak bo mi hafcik zasłaniasz ;-)))
    no ale jakby mogło być inaczej, jesteś mistrzynią prędkości w haftowaniu ! to i rurze dałaś radę.

    OdpowiedzUsuń
  2. hooooo, to musiał być rekord :D
    Myszka jest absolutną pięknością! Albo absolutnym pięknościem, płci nie rozróżniam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hi hi a ja też mam taką mysię ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne kolorki :) Słodka ta mysia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam tę myszkę nie raz i mogę oglądać jeszcze wiele razy, bo wdzięczna jest niesamowicie. Oczywiście w Twoim wykonaniu jak zawsze najstaranniejsza:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocza myszka :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń