Obserwatorzy

piątek, 29 maja 2015

Na zamówienie (1)

Pewnego razu jedna z klientek mojej ulubionej Pani Oprawczyni napatoczyła się na moje świeżo oprawione "dzieło", którego jeszcze nie zdążyłam odebrać. Najwyraźniej spodobało się jej, bo zapytała za pośrednictwem Pani Ramiarki, czy haftuję na zamówienie. Nie zastanawiając się zdecydowanie odpowiedziałam "Nie!".

Prawda jest taka, że nie jestem w stanie wycenić swoich prac - poświęcam na haftowanie czas, który wcale nie jest moim wolnym czasem. Jest to czas wyszarpany z czegoś innego: ze snu (głównie), z pracy (co potem nadrabiam w nocy, więc w sumie też ze snu), z obowiązków domowych (czyli ze snu - patrz wyżej). Dlatego mój czas, który poświęcam na haft jest szczególnie cenny, dlatego moich robótek nie da się wycenić i dlatego nie haftuję na zamówienie. Po prostu nikogo na moje robótki nie będzie stać. Nieliczni dostają haftowane prezenty - wybrańcy, o których wiem, że taki prezent docenią, którzy mnie znają i będą wiedzieli, ile czasu i pracy kosztowało mnie jego stworzenie.

Tylko jednemu zamówieniu nie mogłam się oprzeć. Kiedy Hania ponowiła swoje pytanie: "Mamusiu, kiedy uszyjesz dla mnie jakiś obrazek?", zmodyfikowałam swoje plany hafciarskie, wyciągnęłam zestaw, który czekał na odpowiednią okazję, swoim zwyczajem zmieniłam materiał i rozpoczęłam pracę.

Najłatwiejsze za mną - same półkrzyżyki. Teraz będzie mocno pod górkę, bo choć lubię backstitch-e, to gmatwanina kresek na schemacie wygląda nieco przerażająco. Trzymajcie kciuki, żebym szybko skończyła :-)

Pozdrawiam serdecznie :-)

12 komentarzy:

  1. Też nie haftuję na zamówienie... powody te same :) Ostatnio zrobiłam prezent - dla Dobrej Osoby :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Samymi półkrzyżykami powiadasz. Będzie ciekawy efekt; to chyba dziewczynka z pieskiem, jeśli dobrze widzę. Córci spasuje taki obrazek. Cierpliwości z konturkami życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwię się, że temu zamówieniu nie mogłaś się oprzeć Bardzo intrygujący haft. Z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę. Ja również nie haftuję na zamówienie. W swoim życiu zrobiłam to dwa razy i w zamian za haft poprosiłam o zakup zestawu do haftu z listy przeze mnie podanej. Haftuję jednak czasem dla najbliższych mi osób, choć właśnie tak jak i u Ciebie, chwile z haftem są dla mnie bardzo cenne, ponieważ jest ich bardzo mało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie haftuję na zamówienie, ale takiemu też nie byłabym w stanie się oprzeć :-)
    Śliczny obrazek będzie, już po półkrzyżykach to widać :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo lubię takie wzory :) czekam na finał!

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś tam w życiu wyhaftowałam na zamówienie, ale to zawsze jest nie zapłacona praca, to prawda...
    Miłego haftowania nowego obrazka !

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam obrazek i jak zrobisz back stitche to będzie przepiękny!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie trzymam kciuki i czekam na efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo prawda jest taka,że gdybyś chciała uczciwie wycenić obraz zrobiony krzyżykami to byłby dużo droższy niż niejeden malowany farbami:)jeśli policzysz materiał,nici i za godzinę haftu chociaż 10 zł to sobie policz ile by musiał kosztować choć maleńki obrazek:))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Ach... to jeszcze nie jest koniec. Do wyszycia pozostała jeszcze gmatwanina konturów :-)

      Usuń