Obserwatorzy

środa, 29 kwietnia 2015

Uczennica

Wracam do Was po zawirowaniach ze stroną chińskiej wyszukiwarki, która ładowała się w miejsce mojego bloga i chwilowym ogłupieniu na widok chińskich ornamentów zamiast bardziej przyjaznych mi literek.

Moja pilna uczennica nie dawała wytchnienia i życzyła sobie kolejnych lekcji haftu krzyżykowego. Krok drugi haft prościutki, ale za to kilka kolorów, zatem trzeba poćwiczyć rozpoczynanie i zakańczanie nitki. Krok trzeci, to już nie byle jaki wzorek na szybcika skomponowany przez mamę, ale korzystanie ze schematu zamieszczonego w gazecie (czytanie wzoru) i - jak widać - kontury (backstitch'e).
Problem polega na tym, że Hanka (jak to dziecko) szybko zapomina, jak rozpoczynać i zakańczać nitkę. Trzeba też siedzieć koło niej i przy każdym wkłuciu igły w materiał odpowiadać na pytanie: "Czy dobrze?". Jak opuściłam posterunek, to po 10 minutach i okrzyku "Mamo! Pomóż!" musiałam rozplątać niezłą gmatwaninę nitek ;-) Jak widać, haft krzyżykowy nie jest taki prosty, jak mi się wydawało ;-) Następne lekcje będą, bo dziecko chyba ciąg złapało ;-)

7 komentarzy:

  1. Super, że Hanka nie traci zapału :D
    Pamiętam jak ja zaczynałam. Byłam chyba trochę starsza, bo miałam około 10 lat.
    Zawsze obserwowałam uważnie moją mamę i w końcu też chciałam haftować. Dostałam mały, gotowy zestaw: wzór, kanwę i mulinę. Pamiętam, że gotowy haft miał przedstawiać skrzypce. Całkowicie wpadłam. Zrobienie go zajęło mi mnóstwo czasu, mimo że był naprawdę malutki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie brawa dla uczennicy!!!!
    Hania świetnie sobie radzi :-) ależ to cieszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że bardzo chce :)
    Tylko Tobie potrzeba morza cierpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pojętna uczennica!
    Gratuluję !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze jest mieć mamę, która nas nauczy :) Swoją przygodę z haftem zaczęłam w 4-5 klasie sz. podstawowej, kiedy dostałam zestaw do haftu. Nie miałam pomocy, więc musiałam sama dojść jak zrobić haft. O ile stawianie xxx było w miarę łatwe, tak rozpoczynałam i kończyłam haft supełkami. Pamiętam te hafty do dziś, chociaż ich już dawno nie mam, seria podobna do Fizzy Moon :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale pięknie ! Rośnie kolejna artystka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj jak miło czytać, że masz taką uczennice :) mam nadzieję, że ja też się doczekam i moja Zosieńkę zarażę tą pasją a ma dopiero 3 latka więc jeszcze trochę muszę poczekać. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń