Nie da się ukryć - poszłam na łatwiznę i wzorując się na poprzednich pudełkachprzysłowiowym rzutem na taśmę zrobiłam opakowania do scrapuszek dla pań z przedszkola.
--------------------------------------------------
Ponieważ zanosi się na to, że odstępy pomiędzy wpisami będą coraz dłuższe (o przyczynie wkrótce napiszę), muszę zrezygnować z odpowiadania na Wasze komentarze w postach. Oczywiście będę na nie odpowiadała, ale także w formie komentarza w odpowiedniej notatce, ponieważ nie chcę, abyście czekali na odpowiedź zbyt długo.
Dzisiaj jednak jeszcze zgodnie z tradycją najpierw bardzo dziękuję za przemiłe komentarze, które niezmiennie mobilizują mnie do dalszej pracy, i odpowiadam na te, wymagające wyjaśnienia :-)
Po zdrowie i urodę
Ja wcale nie gniewam się na moich facetów, bo wiem, że od nich na pewno usłyszę prawdę, ale same sytuacje były dość komiczne :-)
Mamuska73: Oooo... to u Was poważnie poszło ;-) U nas to bardziej śmiechem się kończy, bo ja nie jestem dłużna :-)
Myśli krzyżykiem pisane: Te dwie historie zdarzyły się w dość długim odstępie czasowym, ale wszystko kończyło się przyjaznym odgryzaniem się ;-) Pan Mąż i aerobik? He, he - dobre! :-D
Ata: Rodzina żyje, ale co się nasłuchała to ich ;-) Na szczęście w żartach :-)
Ania: Z reguły samo pudełko robię z kolorowego kartonu, który kupuję w papierniczym, a tylko jego wierzch ozdabiam tak, aby opakowanie nawiązywało charakterem lub kolorem do jego zawartości. Do pudełek z tej notatki wykorzystałam tylko kartony ze sklepu papierniczego i trochę ozdób (wstążeczki, kwiatki, kryształki, odbity stempelek, itp.). Do poprzednich pudełek użyłam też papieru do scrapbookingu, który kupiłam w sklepie internetowym (zielone i różowe papiery pochodzą z Lemonade). Nazbierałam już trochę tych papierów i stwierdziłam, że pora zacząć je w końcu do czegoś wykorzystać :-)
Po zdrowie i urodę
Ja wcale nie gniewam się na moich facetów, bo wiem, że od nich na pewno usłyszę prawdę, ale same sytuacje były dość komiczne :-)
Mamuska73: Oooo... to u Was poważnie poszło ;-) U nas to bardziej śmiechem się kończy, bo ja nie jestem dłużna :-)
Myśli krzyżykiem pisane: Te dwie historie zdarzyły się w dość długim odstępie czasowym, ale wszystko kończyło się przyjaznym odgryzaniem się ;-) Pan Mąż i aerobik? He, he - dobre! :-D
Ata: Rodzina żyje, ale co się nasłuchała to ich ;-) Na szczęście w żartach :-)
Ania: Z reguły samo pudełko robię z kolorowego kartonu, który kupuję w papierniczym, a tylko jego wierzch ozdabiam tak, aby opakowanie nawiązywało charakterem lub kolorem do jego zawartości. Do pudełek z tej notatki wykorzystałam tylko kartony ze sklepu papierniczego i trochę ozdób (wstążeczki, kwiatki, kryształki, odbity stempelek, itp.). Do poprzednich pudełek użyłam też papieru do scrapbookingu, który kupiłam w sklepie internetowym (zielone i różowe papiery pochodzą z Lemonade). Nazbierałam już trochę tych papierów i stwierdziłam, że pora zacząć je w końcu do czegoś wykorzystać :-)
Pudełka śliczne!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAgus wcale powaznie nie poszlo;u nas takie docinki sa na porzadku dziennym i nikt sie nie obraza,ale wtedy to sie PM chyba troche wystraszyl i do konca nie byl pewien czy ja czasem napowaznie nie gadam;dobrze mu tak,zeby tak jakies durne insynuacje robic
OdpowiedzUsuńpudeleczka jak zwykle przecudne;kiedys moze i ja sie naumiem
jakich wymiarow jest twoj kalendarz adwentowy,bo ja rozrysowalam na 14 i mi ogromna plachta na byka wyszla
ale piękne te pudełka robisz, tak siedzę oglądam i się zastanawiam jak ty to robisz?Kupujesz gotowe i ozdabiasz czy składasz z papieru?dla mnie czarna magia:D rzec bym mogła czarodziejko:D
OdpowiedzUsuńAgnieszko, a ja to o kurs robienia takiego pudełka poproszę. Śliczne są!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Dziękuję bardzo :-)
OdpowiedzUsuńMamuska73: To i dobrze, że się wystraszył ;-) Niech żyje w niepewności i pilnuje się ;-) Robienie pudełek to banał i prościzna. Jak się ogarnę trochę, to po liściach zrobię też kurs pudełkowy.
Haftytiny: A tam zaraz czarodziejka :-D Pudełka sama robię. To wcale nie jest trudne, tylko wymaga trochę precyzji. Będzie kurs - ale nie wiem kiedy ;-)
Dendrobium: Będzie kurs, tylko trochę ogarnę się z zaległości. No i pierwszeństwo maja liście, bo już dawno obiecałam :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że trafiłam tu dziś po raz pierwszy ale na pewno nie ostatni. To właśnie jest strasznie fajne, że trafiamy na siebie w różnych okolicznościach. Przeogromnie i z całego serca dziękuję Ci za paczuchę. W wielu wymiankach brałam udział ale ta dzisiejsza pobiła wszystkie na głowę. Obok obfitości i staranności wykonania (chylę czoła i kolana) bardzo spodobał mi się też papier, który wykorzystałaś na kartce. Zdradzisz skąd?
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz dziękuję :)
ps. widzę, że nasze ulubione blogi w dużej części się pokrywają, czyli możliwe, że gdzieś się już spotkałyśmy np. w komentarzach :)