Niby w dzień ciepło, a poranki okrutnie zimne. Niby wrzesień piękny, a ja najchętniej ułożyłabym się do snu zimowego. Wszystko razem spowodowało, że jakoś nie po drodze było mi z aparatem do komputera, bo wrześniowy hafcik jest gotowy od dość dawna.
A w ogóle to jakieś "bez-wenie" mnie ogarnęło.
cos o tym wiem - takie nic robótkowo jest fatalne. A swoja droga hafcik fajniusi, taki jesienny już...:)
OdpowiedzUsuńhafcik przepiękny. Wszyscy narzekają a ja uwielbiam jesień, to moja ulubiona pora roku. A "bez-wenie" to coś ostatnio chyba sporą część krzyżykomaniaczek ogania, może to ta jesień. Ja mam za to dużo pomysłów (chyba aż za dużo) ale wszystko zajmuje mi jakoś bardzo dużo czasu :P ale pewne jest, że przesilenie jesienne w końcu minie :P
OdpowiedzUsuńFajny hafcik :) i taki kolorowy :)
OdpowiedzUsuń