Niestety to już ostatnia gotowa kartka i tym samym koniec blogowych zaległości w pokazywaniu. Wypadałoby zabrać się za jakąś twórczość, ale coś mi z Panią Weną ostatnio nie po drodze, a i czasu jakby mniej, choć podobno są wakacje i sezon urlopowy w pełni.
Wybierając haft miałam już w głowie koncepcję kartki. Jak to zwykle bywa koncepcję trafił szlag, ale ogólny charakter został zachowany. W sumie nie miałam innego wyjścia, bo nie wiem do czego innego można by wykorzystać sprzątającą wróżkę. Jak jest, każdy widzi i lepiej nie będzie. Swoją drogą przydałaby mi się takowa wróżka w domu ;-)
Wybierając haft miałam już w głowie koncepcję kartki. Jak to zwykle bywa koncepcję trafił szlag, ale ogólny charakter został zachowany. W sumie nie miałam innego wyjścia, bo nie wiem do czego innego można by wykorzystać sprzątającą wróżkę. Jak jest, każdy widzi i lepiej nie będzie. Swoją drogą przydałaby mi się takowa wróżka w domu ;-)
Bardzo przepraszam, ale kurs na liście ostrokrzewu nieco odsunie się w czasie z powodów nie za bardzo ode mnie zależnych. Pocieszam się trochę, że kurs będzie przydatny dopiero w okolicach przedświątecznych. Jednak jak tylko znajdę chwilę, to opstrykam sposób wykonywania rzeczonych liści.
Serdecznie dziękuję za przemiłe komentarze dotyczące i kartek i zakładek :-) Miód na mą duszę lejecie, zachęcając jednocześnie do dalszych twórczych działań. No i trochę bardziej zaczęła mi się podobać kartka z królikiem ;-)
Serdecznie dziękuję za przemiłe komentarze dotyczące i kartek i zakładek :-) Miód na mą duszę lejecie, zachęcając jednocześnie do dalszych twórczych działań. No i trochę bardziej zaczęła mi się podobać kartka z królikiem ;-)