Wiedziałam, że kiedyś ten dzień nastąpi, ale nie sądziłam, że tak szybko :-) Pewnego wieczoru wymęczona popołudniowym spacerem Hania poszła spać nieco szybciej niż zwykle, moi mężczyźni zaś pewnie zasiadali do kolacji na wsi u teściów. Słowem: chata prawie wolna ;-) Wyciągnęłam więc swoje skarby, które do tej pory skrzętnie gromadziłam i powstała podziękowalna karteczka:
Wykorzystałam biały karton wizytówkowy, papier do pakowania prezentów i resztki bordowego kartonu. Użyłam dziurkaczy, stempelków, różowego tuszu i żelopisa, którego zakosiłam Bartkowi.
Wykorzystałam biały karton wizytówkowy, papier do pakowania prezentów i resztki bordowego kartonu. Użyłam dziurkaczy, stempelków, różowego tuszu i żelopisa, którego zakosiłam Bartkowi.Ostatnio niemal każda praca uczy mnie czegoś nowego. Tym razem dowiedziałam się, że:
- najpierw należy przygotować kartkę bazową, a dopiero potem wymyślać "dekoracje" - żeby do tego dojść zmarnowałam wcześniej sporo papieru i czasu,
- gdy chcemy przykleić cienki papier do grubego, lepiej posmarować klejem gruby, zwłaszcza gdy używamy precyzyjnej końcówki - też trochę papieru zeszło na zdobycie tego doświadczenia,
- trzeba poczekać, aż tusz wyschnie po stemplowaniu, zanim przystąpimy do dalszych działań dekoracyjnych.
Gwoli ścisłości: nie jest to pierwsza stworzona przeze mnie kartka. Zrobiłam ich już sporo, ale wszystkie były z haftami. Ta jest pierwszą moją niehafciarską kartką, zrobioną specjalnie dla pewnej osoby. Osoba ta kartkę już otrzymała. Chyba jej się nawet spodobała :-)
I tym optymistycznym akcentem rozpoczynam sezon urlopowy, z powodu którego nastąpi dość długa przerwa w blogowaniu. Miłych wakacji życzę wszystkim :-)
I tym optymistycznym akcentem rozpoczynam sezon urlopowy, z powodu którego nastąpi dość długa przerwa w blogowaniu. Miłych wakacji życzę wszystkim :-)
























